Odnaleziona szubienica

Wleń, Gościradz, Modrzewie, lwówecki, Lähn, Kleppelsdorf, Giesshübel

Wleńskimi szubienicami zainteresowaliśmy się późną jesienią 2011 roku. Na podstawie informacji zawartych w książce dr Daniela Wojtuckiego - "Publiczne miejsca straceń na Dolnym Śląsku od XV do połowy XIX wieku" rozpoczęliśmy poszukiwania tych obiektów w terenie. Nie było to jednak łatwe. Temat poszukiwań podjęli członkowie Stowarzyszenia Ochrony i Badań Zabytków Prawa. Pan Leszek Różański, członek tego Stowarzyszenia, kierując się mapą pochodzącą z lat dwudziestych XIX wieku, zlokalizował dwa główne obiekty - szubienicę miasta Wleń oraz szubienicę, która znajduje się na terenie dzisiejszej wsi Modrzewie. Lokalizacja szubienic na mapach to był dopiero początek. 29 kwietnia 2012 roku przyjechała do Wlenia duża grupa członków Stowarzyszenia celem przeprowadzenia oględzin terenu. Wśród badaczy był m.in. Leszek Różański, doktor Daniel Wojtucki, archeolog Paweł Duma. Dzięki ich uprzejmości miałem okazję i ja uczestniczyć w tych poszukiwaniach. Kilka godzin w terenie dało pozytywne efekty. W obu miejscach znalezione zostały fragmenty fundamentów i starej zaprawy murarskiej. Dało to wielką nadzieję na potwierdzenie lokalizacji "wleńskich" obiektów dawnego prawa. Rozpoczęły się starania o możliwość przeprowadzenia wykopalisk, które miały dać ostateczną odpowiedź.


Ponad trzy miesiące przygotowań i 27 sierpnia 2012 roku archeolog, pan Paweł Duma powrócił do Wlenia, tym razem, wraz z grupą studentów z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego, którzy w ramach praktyk studenckich przeprowadzili pod jego kierunkiem wykopaliska w lesie w okolicy wsi Modrzewie.



Szubienica znajdowała się pierwotnie na dobrze czytelnym wyniesieniu (ok. 292 m n.p.m.), widocznym z zamku we Wleniu i z ważnego szlaku łączącego miasto z Jelenią Górą. Obecnie jest to mało znacząca droga polna. W miejscu odnalezienia kamieni założony został jeden z kilku wykopów archeologicznych. W jego obrębie odsłonięto fragmentarycznie zachowany fundament murowany oraz dobrze czytelny negatyw wypełniony porozbiórkowym gruzem. Jak się okazało ok. 15 % pozostałości szubienicy uległo zniszczeniu na skutek osuwania się krawędzi żwirowni.

W stropie gruzu, o miąższości od 30 do 40 cm, natrafiono na szczątki ludzkie zalegające bez porządku anatomicznego. Pochodziły one z prawej kończyny górnej dorosłej osoby. Ponadto w humusie odkryto jeszcze fragment żebra. Możliwe, że w trakcie rozbiórki obiektu zniszczony został pochówek, lub nawarstwienia zawierające szczątki ludzkie, obecne w byłej cembrowinie. Teren ten po zburzeniu szubienicy był uprawiany, przez co nie zachowały się czytelne nawarstwienia kulturowe związane z funkcjonowaniem obiektu. Obecnie stanowisko jest porośnięte młodym lasem.

Odkryty w trakcie prac fundament szubienicy zachował się na długości ok. 2,8 m. Resztę stanowił negatyw zagłębiony w podłoże na 30 cm. Wspomniany fragment składał się z ociosanych kamieni, przeważnie dużych rozmiarów (105×62×18; 72×43×22 cm), połączonych zaprawą z niewielkim udziałem wapnia. Szerokość fundamentu wahała się od 85 do 88 cm. Średnica zewnętrzna szubienicy wynosiła 6,3 m, wewnętrzna natomiast ok. 4,5 m.

W trakcie dalszych prac prowadzonych w okolicach obiektu nie natrafiono na żadne pochówki. Możliwe zatem, że obiekt wykorzystywany był incydentalnie, np. na jedną egzekucję, lub pochówki były zlokalizowane w części która uległa zniszczeniu. Nie możemy zapominać, że miejsce straceń zajmowało większy obszar, który nie ograniczał się tylko do murowanego urządzenia, a jego spora część została wchłonięta przez piaskownię.

Przeprowadzone prace i ich wyniki pozwoliły na uświadomienie sobie pewnego faktu. Wydawało się, że wymurowanie trwałej szubienicy wymagało takiego nakładu środków, że w większości stać było na to tylko większe miasta, natomiast mniejsze miejscowości decydowały się na to bardzo sporadycznie. Tutaj jednak mamy obiekt, na którego temat, jak dotąd, nie posiadamy żadnych wzmianek źródłowych. Jego gabaryty oraz użyty materiał nie różnią się tak bardzo od tych stosowanych w obiektach odkrytych do tej pory przy większych ośrodkach. Należy zatem założyć, że w skali samego Śląska może być to kilkaset stanowisk, gdzie możemy spodziewać się podobnych konstrukcji, które do tej pory nie zostały zinwentaryzowane. W wielu przypadkach taki stan może doprowadzić do ich degradacji.




  Wykorzystano fragment artykułu "Odkryto pozostałości szubienicy w miejscowości Modrzewie" autorstwa Daniela Wojtuckiego.