Szubienice i lipy
Tekst ukazał się w czasopiśmie "Sudety", nr 6/135, czerwiec 2012, s. 20-21.Dnia 22 kwietnia 2012 roku, podjęto próbę odszukania pozostałości drugiej z wleńskich szubienic. Umiejscowiona była ona na zboczach wzniesienia o niemieckiej nazwie Galgenberg, w pobliżu wsi Modrzewie. Nie wiemy kto i kiedy ją zbudował i kiedy ją rozebrano. Przypuszczano, że mogła być wykonana z drewna i dlatego nie pozostał po niej widoczny ślad. Bardzo pomocne w określeniu obszaru poszukiwań okazały się stare mapy, jedna sporządzona przez Christiana Friedricha von Wrede, w latach 1747-1753 i druga z 1824 roku. Na drugiej szubienica została zaznaczona na skraju żwirowni. Penetrując ten teren, trafiono na znacznych rozmiarów plateau usytuowane tuż nad krawędzią mocno wcinającego się w zbocze wyrobiska. Niestety, na powierzchni terenu nie udało się zlokalizować żadnych pozostałości w postaci kamiennego rumowiska czy fundamentów. Dopiero przy oględzinach terenu od strony żwirowni, w osypującym się piasku, zaczęły ukazywać się bryły starej zaprawy wapiennej, różnej wielkości, jak również kamienie z zaprawą przyklejoną do ich powierzchni. Przy założeniu, że są to pozostałości po szubienicy pojawia się pytanie: Czy jej fundamenty znajdują się, niewidoczne, pod warstwą humusu na płaskowyżu? Czy też jej resztki już dawno runęły w dół żwirowni? Ostatecznie będą mogły to rozstrzygnąć badania archeologiczne. Pewną wskazówką może być to, że na plateau rośnie kępa młodych lip. Przy bliższym badaniu okazało się, że wyrastają one ze starszego pnia nieistniejącego już drzewa. Zwyczaj sadzenia lip na miejscu rozebranych szubienic, był wielokrotnie stosowany, między innymi w Lubomierzu i w Trzebielu. Jeśli jest to miejsce usytuowania szubienicy, a po jej rozebraniu posadzono w tym miejscu lipę, to prawdopodobieństwo odkrycia fundamentów wydaje się dosyć duże.
Lipa od stuleci związana była z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości. Warto przypomnieć, rosnące do dzisiaj w wielu miejscowościach Śląska lipy sądowe. Na wieloznaczną symbolikę lipy zwróciła uwagę Magdalena Wojtowicz w opracowaniu Etnografia Lubelszczyzny - ludowe wierzenia o drzewach. Pisze w nim iż, w wielu kulturach była czczona jako święte drzewo. Sądzono, że nie uderzają w nią pioruny. Lipie przypisywano żeńską zasadę bytu. Uznawana była za drzewo bóstw miłości, życia rodzinnego. Chrześcijaństwo do żeńskiego charakteru lipy dopisało związek z Matką Boską. W wielu miejscach można znaleźć poświęcone jej kapliczki i obrazy. Figurki Matki Boskiej często zrobione są z lipowego drzewa. Niektóre legendy mówią, że w lipie zamieszkała Najświętsza Panienka. Żeński charakter lipy konotuje także związek drzewa z płodnością, życiem, witalnością, ale także śmiercią i upływającym czasem. Lipę wykorzystywano także w celach apotropeicznych, stanowiła ponoć najskuteczniejszy środek na schwytanie i unieszkodliwienie wampira, wodnika i innych demonów. Kołek lipowy był skutecznym apotropeionem przeciw wampirom. Łyko lipowe służyło do unieszkodliwiania upiorów, jak i diabła. Dawniej sadzono lipę na grobach żołnierskich, gdyż strzegła mogiłę przed złem, a także widoczna z daleka nie pozwalała zapomnieć o miejscu pochówku. Czyżby zwyczaj sadzenia lip na miejscu rozebranych szubienic miał chronić żywych przed złem emanującym z miejsca kaźni i niegodnych pochówków? A być może jest to symbol dominacji wieczności nad marnością ludzkiego, grzesznego, żywota? Lipa jest drzewem posiadającym zdolność do ciągłego odradzania się dzięki tzw. pączkom śpiącym. Teoretycznie jest to więc drzewo nieśmiertelne. Spod wleńskich lip rozciąga się widok na miasto, widać zamkową wieżę, jak również miejsce prawdopodobnego usytuowania szubienicy pod zamkiem.
Leszek Różański
Zdjęcie panoramiczne okolic Wlenia, na którym zaznaczono okoliczne miejsca po szubienicach. Fot. Daniel Wojtucki (5528px × 924px, 1.37 MB) www.zjk.centrix.pl |